Dostaje rankiem smsa z bazy – pogodo-wróżki zapowidają największy upał od 60 lat. I faktycznie, od 6 rano zlewają się z nas litry potu. Skwar niewiarygodny, brak sił. Dochodzimy do granicy kosówki, gdzie zarządzamy zjazd.
Zobacz także...
...poprzednią: Bystro chopoki, Bystro!, kolejną: Medytacje na Bockspitze lub inne fotorelacje »
Komentarze (0)